Na rejs wybraliśmy Morze Jońskie. Rejs odbył się we flotylli złożonej z 11 jachtów. Była to największa flotylla w historii Jachtklubu Łomianki.
Postanowiliśmy połączyć żeglowanie i zwiedzanie. Plan był taki. Część załóg podróż odbędzie wynajętym autokarem z noclegiem w Serbii. W drodze do Grecji zanocujemy w miejscowości Novi Sad, zwiedzimy miasto, potem pojedziemy do Grecji do miejscowości Joannina i zwiedzimy jaskinię Perama. W drodze powrotnej zaplanowaliśmy zwiedzanie Meteorów i na nocleg zatrzymać się w miejscowości Smederevo.
Po przyjeździe do Lefkas okazało się, że kilka dni wcześniej w rejonie Wysp Jońskich szalał silny wiatr, marina była zamknięta a nasze jachty zacumowane są w różnych miejscach. Na południe od Peloponezu czaił się mocno rozbudowany niż potocznie w mediach nazywany Cyklonem. W Lefkas temperatura powietrza wynosiła ok. 18stC. Jak na koniec września to trochę za chłodno. Na mapach pogodowych widać było, jak masy chłodnego powietrza docierają w rejon Grecji.
Po naszym przyjeździe do Grecji rozdzwoniły się telefony od rodziny i znajomych. Często było zadawane jedno pytanie " Czy wiecie, że w Grecji wieje Cyklon, uważajcie na pogodę?" .
Sytuacja pogodowa była nam znana, znaliśmy również kierunek przemieszczania się "Cyklonu Greckiego". Miejsce , w którym zaplanowany był rejs znajdowało się daleko od silnego wiatru. Codziennie na bieżąco analizowaliśmy sytuację pogodową, miejsca na nocleg były tak wybierane aby w razie pogorszenia pogody zacumowany jacht spełniał wymogi bezpieczeństwa. Dopiero pod koniec rejsu pogoda zrobiła się typowa dla tego okresu - temperatura powietrza ok 25 stC .